-Uważaj!
-Gdzie na mnie z bronią?!
-Ratuje twój tyłek,cicho bądź!
Darliśmy się tak przez całą grę i na dodatek tarzaliśmy się po podłodze. Pomijając to,że pewnie słyszano nas na cały akademik i co chwila zerkano do pokoju inni ludzie ze spojrzeniami jak na idiotów (Mylę się? xD) to zdemolowaliśmy pokój Teiichi'ego. Zastanawiającym faktem było to,że ubrania z szafek leżały na podłodze (Jezu...Jak u mnie w domu po imprezie xD) a lampa zwisała nieciekawie...
Spojrzeliśmy na nasze "dzieło" zniszczenia i zaczęliśmy się śmiać. Syf,syf i jeszcze raz syf opanował pokój. Spojrzałam na szafkę przy łóżku a na nim była...bielizna! (Bosz,ja to mam chore pomysły xD). Patrzyłam na co zrobiliśmy i aż zaczęły boleć mnie oczy.
-Amy?-spytał się mnie ostrożnie Teii.
-Hm?
-Co twój but robi na parapecie?-(Pytanie roku xD)
-Bardziej zastanawia mnie,co jest pod tamtą kupką ciuchów...
I rzeczywiście-w kącie pokoju leżała monstrumalnych rozmiarów sterta ubrań. Nagle coś zaczęło się w niej ruszać. Po chwili wyskoczyła wściekła Yuno. Miotając przekleństwami,poszła do łazienki. Najwyraźniej była w stercie brudnych rzeczy (Wolę nie myśleć,czy była w brudnej bieliźnie xD). Spojrzeliśmy po sobie dusząc się ze śmiechu. I nagle wchodzi tu Yuno,która ma ze sobą wiadro. Odskoczyłam jak kazał mi instykt i dobrze,bo wylała zawartość wiaderka na jej właściciela. Woda. Woda z kibla (Przepraszam,nie mogłam się powstrzymać przed napisaniem tego xD) spływała z Teiichi'ego. Zaczął wrzeszczeć i gonić rozbawioną Yuno. Ta zamknęła się z powrotem w łazience i została tam. Teii po chwili przyszedł z kwaśną miną. Nie mogłam się pohamować i zaczęłam się śmiać.
-To takie śmieszne?
-Nawet nie wiesz jak.
-Śmierdzę kiblem-westchnął (Ale takim przed czyszczeniem czy po? xD) i również przyłączył się do śmiechu.
-Mogło być gorzej!-(Ta. Mogło się oberwać jeszcze zawartością z kibla xD).
-Tak myślisz?-uśmiechnął się łobuziersko.
<Teiichi,co ty kombinujesz? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz