Musiałem porozmawiać z Uraharą.
- Urahara-san,masz chwilkę? - spytałem niepewnie.
- Jasne,Ichigo-san.W czym rzecz?
- Nie tu. - odpowiedziałem szybko,po czym poszedłem na taras.
Widok stamtąd był nieziemski.
- A więc,o co chodzi,Ichigo-san?
- Czy...hollow we mnie...
- A,więc o to ci chodzi.Widzisz,od ostatniego uwolnienia hollowa w pełnej formie,minęło trochę czasu.Twoje reiatsu staje się niestabilne.
Szanse są,ale jak zwykle,nie wiadomo,czy się uda.
- Jak to? - Zdziwiłem się.
- Widzisz,kiedy reiatsu staje się niestabilne,hollow przybiera na sile.
Ale zawsze jest ta niewiadoma,kiedy się rozbudzi. - popatrzyłem w niebo.
To co przed chwilą powiedział kapelusznik nie było dla mnie zbyt pewne.
- Czyli gdy się rozbudzi...
- Teoretycznie,tak.
Ichigo-san,wszystko zależy od tego czy wygrasz tę walkę.
- Walkę ze samym sobą... - dokończyłem.
- Dzięki za rozmowę,Urahara-san. - Odwróciłem się w stronę drzwi i kierowałem w się do pokoju.Nie mogłem zasnąć.
Ciągle czepiały się mnie myśli "A co jeżeli wszyscy się dowiedzą?"
"Co jeżeli tak naprawdę nie dam mu rady?"
- Chol*ra Jasna. - mruknąłem cicho pod nosem.
**Rano ;p
Wstałem drugi.(lol,przecież zawsze pierwszy ;o)To chole*ne słońce znów musiało mnie wybudzić.( -.-)
O dziwo,w kuchni zobaczyłem znowu faceta w kapeluszu.
Stał w kuchni,gotując coś.
Przywitałem się z nim,po czym wyszedłem na taras.
Usiadłem po turecku i zamknąłem oczy,próbując się skoncentrować.
Yuuko obudziła się trochę później.Zjedliśmy śniadanie.
Po zjedzonym śniadaniu,kapelusznik omawiał sprawę przejścia do Hueco Mundo.
- Chodźcie za mną. - powiedział.
Poszliśmy za nim.To co dziewczyna zobaczyła było dla niej lekkim szokiem.
- Ale dużo miejsca..
- Nie dziw się,tak to już jest,w końcu to dom Urahary Kisuke. - powiedziałem cicho.
Trochę trwało,zanim portal został otwarty.
Ale,po troszkę dłuższym oczekiwaniu wreszcie się udało.
(Czy wy wiecie,ile się naszukałem tego jeb**ego zdjęcia?! -.-)
- Chyba pamiętacie,że jedno z was musi tworzyć drogę z reiatsu idą przez portal?
- Ta,jasne że tak. - odpowiedzieliśmy hurtem.
- No to powodzenia. - Człowiek w kapeluszu odsłonił wachlarzem swoją twarz,po czym się uśmiechnął.
Yuuko szła pierwsza,ponieważ to ona lepiej kontrolowała swoje reiatsu.
Po jakiejś godzinie,byliśmy na miejscu.
- Witaj w Hueco Mundo. - Odpowiedziałem.
< Yuuko?Natalie? Nie miałem veny ;p >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz