http://www.youtube.com/watch?v=lDTVLY6oi0w <-muzyka dla wczucia
Ja już nie rozumiem. Najpierw słyszę,że mnie nienawidzi a teraz całuje? J-ja się pogubiłam...
-Weź nie lituj się nade mną-chlipnęłam. Odsunęłam się od niego.
-Ale o co ci chodzi?-nie zrozumiał co mam na myśli.
-Naprawdę nie wiesz,czy tylko się zgrywasz?-spytałam się go podciągając kolana. Jak mam mu to powiedzieć?
-Serio. Nie wiem...
-No to ci powiem. Od momentu gdy tu przyjechałam żywię uczucie do kogoś. Tak. Ale on z kolei nie wie o tym albo ma mnie w poważaniu. No bo tyle fajnych dziewczyn tutaj jest,więc czemu miałby zainteresować się mną?
-Nadal nie czaję...-spojrzał na mnie bezradnie.
Wstałam. Dygotałam z zimna,strachu i smutku. Spojrzałam na niego i napotkałam te oczy...
-To spróbuje inaczej. Zakochałam się w tobie odkąd tu się pojawiłam i szlag mnie bierze gdy inne dziewczyny przebywają z tobą dłużej niż pięć minut. Tak! Kocham cię!-krzyknęłam zrozpaczona.
Obróciłam się i już zamierzałam uciec gdzie indziej gdy nagle poczułam ścisk w nadgarstku. Teiichi mnie tak trzymał a sam wstał.
-Proszę,zostaw mnie!-powiedziałam smutno. W dalszym ciągu nie puszczał. Spróbowałam swoją dłoń wyszarpnąć i kiedy już mi się udało puściłam się biegiem. Nie przebiegłam nawet 50 metrów a tym razem Teiichi złapał mnie tak,że teraz trzymał mnie w objęciach. I tym razem nie miał zamiaru mnie puścić. Usiłowałam się wykręcić ale nagle przytrzymał mnie tak,że musiałam mu spojrzeć w oczy,co nie było łatwe bo miałam w nich łzy. Bałam się co zaraz może się stać.
-Weź nie lituj się nade mną-szepnęłam i dałam popłynąć kolejnej partii łez.
<Teiichi,co ty zamierzasz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz