Usiadłem na krawędzi jej łóżka.
Widziałem że jest przejęta,chciałem ją pocieszyć.
- Nie przejmuj się...to tylko wina tej techniki.
Nie wiem kiedy to minie,ale podejrzewam,że technika jest anulowana
gdy zabije się jego wykonawcę. - Wiedziałem że muszę jak najszybciej znaleźć tego kto to zrobił.
- Ale jest coś ważniejszego..co chciałbym ci powiedzieć.
- Tak?
- Słuchaj Natalie...Od dawna nie potrafiłem tego z siebie wykrztusić...
Ale..ja kocham cię Natalie.
< Nat? ^^ w końcu się odważyłem ;p >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz