wtorek, 23 lipca 2013

Od Jamesa

Ku mojemu niezadowoleniu nie dostałem osobnego pokoju. Dzieliłem go z jakimś chłopakiem, na którego nawet nie chce mi się patrzeć. Wyszedłem więc z pokoju i szwendałem się niedaleko Akademii. Nagle zobaczyłem pod drzewem jakąś dziewczynę. Śpiewała smutną piosenkę. Przez kilka minut jej słuchałem. Znałem tę piosenkę z dzieciństwa, gdy jeszcze mój ojciec żył. W kolejnej zwrotce do śpiewu powinien dołączyć mężczyzna. Zacząłem śpiewać razem z nieznajomą. Podszedłem do niej i usiadłem. Gdy piosenka się skończyła, chwilę siedzieliśmy w ciszy. W końcu odezwałem się:
- Piękna śpiewasz.
- Dziękuję - zarumieniła się - Ty też.
- Jestem James. James Bond.
- Ja jestem Shiina.
- Długo tu jesteś?
- Jakiś czas. A ty?
- Jestem nowy - przyznałem.
- To może cię oprowadzę?
- Ok.

< Shiina?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz