niedziela, 28 lipca 2013

Od Jamesa CD Naru

Gdy Naru zapytała mnie o ulubiony rodzaj muzyki, odpowiedziałem bez wahania:
-Rock. Kocham każdą jego odmianę.
Potem wymieniłem swoje ulubione zespoły no i okazało się że Naru zna parę. Zdziwiłem się trochę, ponieważ inne dziewczyny słuchają raczej popu i są niezbyt ogarnięte w innych gatunkach. Tymczasem Naru na swojej mp3 miała cały wachlarz różnych gatunków muzyki. Patrząc na niektóre tytuły wprost nie można było uwierzyć, że słucha tego ta sama osoba, np. Metallica, a pod spodem Justin Bieber. Dziewczyna naprawdę potrafiła zaskakiwać, udało jej się to chociażby w moim przypadku. Potem nasza rozmowa zeszła na filmy. Ja preferowałem horrory i filmy akcji, Naru komedie i obyczajowe. Jednak i tym razem moja nowa koleżanka odparła, że jest całkowicie uniwersalna i w tej sprawie i chętnie oglądnie każdy gatunek. Włączyłem mój laptop i pochwaliłem się pokaźnym zbiorem filmów najróżniejszego rodzaju - przydawały się na nudne domówki. Naru , łącząc nasze gusta, wybrała jakiś horror komediowy. Oglądaliśmy go z zapartym tchem, ponieważ okazał się bardzo ciekawy. Było oczywiście mnóstwo śmiechu, ale niektóre momenty były dość straszne(chociażby dla niej). W pewnym kluczowym momencie, gdy główna bohaterka miała za chwilę zginąć, do pokoju wparowała siostra Naru, Shizune, którą miałem okazję już poznać.
-NARU! Dalej nikogo nie poznałam! KOSZMAR! - krzyknęła, a jej siostra aż krzyknęła na ten wrzask. Ja również się trochę przestraszyłem, ale nie dałem tego po sobie poznać. Zdezorientowana Shizune stała w drzwiach i widząc nasz wzrok spytała:
-No co?
Zaśmialiśmy się, ponieważ naprawdę zabawnie to brzmiało. Turlaliśmy się po chodniku, prawie nie mogąc oddychać ze śmiechu. Shizune dalej stała tam gdzie wcześniej z podobną miną. Po paru minutach, gdy skończyliśmy się śmiać, ponowiła pytanie.
-Nic, nic, siostrzyczko. Idź do swojego pokoju, bo nie wytrzymam - uśmiechnęła się Naru, bliska kolejnego napadu śmiechu. Mlodsza siostra podeszła do niej i szepnęła jej coś na ucho, na co Naru się tylko lekko zarumieniła, a Shizune z chichotem wyszła.
-Może pójdziemy się przejść? - zaproponowałem dziewczynie.

<Naru? Liczę na równie długie >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz