poniedziałek, 22 lipca 2013

Od Natalie CD Ichigo



-No hej. -uśmiechnęłam się.
Nie wiedziałam dlaczego właściwie Ichigo jest w szpitalu. To było trochę dziwne no bo przecież nie codziennie człowiek tam ląduje. Domyślałam się że nie wiem jeszcze wszystkiego o nim. Ale to on umiał mi pomóc i czułam się przy nim bezpieczna. 
-Fajnie że przyszłaś. -odwzajemnił uśmiech i usiadł na łóżku.
-No wiem. A może wiesz kiedy wyjdziesz?
-Pielęgniarka powiedziała że najprawdopodobniej jutro rano a może nawet dziś wieczorem.
Znów uśmiechnęłam się ale usłyszałam jakieś krzyki. Pielęgniarka... Odwróciłam się i spojrzałam.
-Wyjdź mi stąd zapchlony kundlu bo jak nie to ci flaki wypruję! -darła się.
Podeszłam bliżej i zobaczyłam że to była Loren. Warczała na nią i była gotowa do skoku.
-Loren! -krzyknęłam odpychając pielęgniarkę na bok i karcąc pupila. -Co ty tu robisz?
,,Miałam ci przekazać że ktoś wdarł się do akademii i cię szuka." -powiedziała na jednym wdechu. Była zdyszana.
-Co? -nie dowierzałam.
Podeszłam z nią do łóżka Ichigo.
-Co ona tu robi? -spytał.
-Majaczy coś... -powiedziałam obojętnie.
,,Wcale nie!" -zaprzeczała. Mówiła i do mnie i do Ichi'ego.
-No to o co chodzi? -spytałam siadając.
Loren zaczęła opowiadać co zaszło.

<Ichigo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz