Słuchałem muzyki w swoim pokoju. Oczywiście zgłośniłem na maxa moją ulubioną piosenkę. Słucham dość ostrego rocka, więc w domu matka często kazała mi ściszać muzykę, ale tu jej przecież nie było. Nagle do pokoju wparowała któraś z nauczycielek i nie wiem jak, ale radio natychmiast przestało grać. Spojrzałem na nią oburzony i krzyknąłem:
-Czego?!
-Jak ty się do dorosłych zwracasz?! - ona też się wkurzyła.
-Jakiś problem?!
-Do dyrektora! Twój współlokator też się skarżył!
-Mięczak... - odparłem i z luzem poszedłem za babą.
***już po wizycie u dyrektora***
Wyszedłem ze śmiechem. Powiedział, że zmienię pokój i dał mi klucze do innego. Dostałem oficjalną naganę i zabrali mi radio. Mam jeszcze mp3 i inny sprzęt. Wytrzymam. Poszedłem w stronę mojego nowego pokoju. Mam nadzieję, że tym razem będę mieszkał sam. Otworzyłem drzwi i zauważyłem drzemiącą na łóżku dziewczynę.
-Kuźwa!-wrzasnąłem i glebłem się na drugie łóżko. Dać mi pokój z DZIEWCZYNĄ?! Już lepszy był tamten koleś! Włożyłem słuchawki w uszy i odwróciłem się do ściany. Po jakiejś pół godzinie ktoś uderzył mnie w plecy. Zdjąłem słuchawki i spojrzałem za siebie.
-Kim jesteś i co robisz w moim pokoju?!-krzyknęła dziewczyna, która wcześniej spała.
-Będę dzielił z tobą pokój, księżniczko. Ogarnij się i daj mi spokój.
-Aha... W takim razie sorry. Jestem Naru. - usiadła obok mnie na łóżku.
-Ja James - powiedziałem niezainteresowany.
- Ile masz lat? Ja 16.
-Ja 17.
Po paru minutach rozmowy okazało się, że mamy wiele wspólnego. W dodatku Naru jakoś dziwnie cały czas patrzyła mi się w oczy. Laski, które poznawałem na imprezie patrzyły wprawdzie w oczy, ale nie miały ochoty na pogawędki. Prawie każda chciała szaleć na parkiecie i obściskiwać się. Tak więc dziwnie czułem się rozmawiając z dziewczyną, nie dotykając jej . Przegadaliśmy cały wieczór i całą noc i całkowicie zapomniałem, że chciałem się dziś wymknąć na imprezę w mieście niedaleko.
<Naru? ;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz