Kłóciłem się z Yuno. Ona śmiała się ze się, a ja powiedziałem, że nienawidzę Amy, by się odczepiła.Nagle usłyszałem jakieś kroki.Ktoś biegł.Szybko otworzyłem drzwi.Okazało się, że to właśnie ona.
-Am! - Krzyknąłem, ale ona nie usłyszała.Szybko wziąłem muszelkę, bo chyba po nią przyszła i pobiegłem za nią, nic nie mówiąc Yuno. Padał deszcz, ale to teraz się nie liczyło.Dla mnie było ważne to, by wyjaśnić jej wszystko.Biegłem cały czas, aż w końcu zatrzymała się na plaży i tak skulona siedziała i szlochała.
(Podkład :3)
http://www.youtube.com/watch?v=FL0bjwez8mg
-Amy! - Krzyknąłem i po chwili znalazłem się przy niej.
-Zostaw mnie! - Krzyknęła.Zrobiłem jak kazała.
-Chcę ci wyjaśnić. - Powiedziałem smutnym głosem.
-Nie chcę cię!Odejdź!Przecież mnie nienawidzisz! - Łzy napływały mi do oczu.Nie zamierzałem płakać.Nie teraz.
-Eh...To nie było na serio. - Powiedziałem, patrząc na szumiące morze.
-Ale nie coś takiego! - Nie chciała się uspokoić.Szum deszczu.Dawał mi pewności. Pojedyncze krople, które spadały na całe moje ciało.
-Znasz Yuno. Wiesz, że inaczej by nie odpuściła. - Mruknąłem i usiadłem obok niej.-Więc to nie tak, że cię nienawidzę, ja cię nie nienawidzę.A wręcz...Bardzo lubię. - Uśmiechnąłem się.
-A jaki mam dowód, że mówisz prawdę? - Uspokoiła się trochę.
-Wiem, że to nie wystarczy, ale... - Przybliżyłem się do niej i pocałowałem delikatnie..Nie robiłem tego z przymusu, bo chyba wiedziałem, że tego potrzebowała.Nadal nie wiem, co do niej czuje, ale jakoś to uczucie jest większe.
<Amy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz