Już zamierzałam wstać ale te przeklęte kulki znowu zrobiły swoje. Tym razem wylądowałam całkiem na Teiichi'm. Byliśmy tak blisko siebie a nasze usta niemal się stykały (Nie kochani,JESZCZE nie xD) i w tym momencie skoczyła na nas Yuno z głośnym piskiem. Efekt skoku był taki,że przejechaliśmy sobie ustami po policzkach i na moment nie mogliśmy oddychać. Tak samo niespodziewanie jak skoczyła tak samo zeskoczyła z nas z zaczęła sobie nucić strasznie zboczoną piosenkę (z myślą o was,macie link xD):
http://www.youtube.com/watch?v=M2mlKOS_Z0I
Wstaliśmy gwałtownie i patrzyliśmy się na nią z otwartymi buźkami i oczami,który wyszły na orbit. Gdy zniknęła w łazience w dalszym ciągu śpiewając TĄ zboczoną muzykę. Chwilę zostaliśmy tak a po chwili otrząsnęliśmy się.
-Nie słyszeliśmy tego,nie?-wydusiłam z siebie.
-Zdecydowanie.
-Zastanawiam się...Skąd ona bierze takie piosenki?-spojrzałam pytająco na niego.
-Na mnie nie patrz,ona robi co chce-zaczął się bronić. Roześmiałam się przy czym oparłam się o Teiichi'ego. Aż poleciały mi łzy. Po chwili uspokoiłam się i wstałam z jego wyrka.
-To ja już wrócę do siebie,do zobaczenia-uśmiechnęłam się w progu i zamknęłam drzwi. Kiedy byłam już w pokoju szybko się przebrałam i zdałam sobie sprawę,że zostawiłam muszlę od Teiichi'ego w jego pokoju. Wychodząc z pokoju dotarło do mnie,że znowu pada...
Już podchodziłam do jego drzwi gdy usłyszałam awanturę. Zamierzałam zapukać ale w tym momencie doszło do moich uszu:
-...Nienawidzę Amy!!-krzyknął Teiichi. Serce przebiły mi sztylety. Oczy zaszły mi się łzami. Odwróciłam się i szybko odbiegłam. Wybiegłam z akademika i uciekałam z płaczem gdziekolwiek przez deszcz. Zatrzymałam się dopiero na plaży i tam już zostałam. Płakałam,bo dotarło do mnie,że kocham Teiichi'ego a on mnie nienawidzi...
Osunęłam się na kolana trzymając dłonie przy oczach. Kolejny ból przeze mnie przeszedł i targał mną. Miałam gdzieś,że zaraz będę całkowicie mokra. Z chęcią wolałabym zejść z tego świata ale jakoś nie miałam siły...
<Teiichi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz