Po tym co powiedział Jet,zamurowało mnie.Ale po chwili poczułam ciepło w sercu...
Czy nie będzie taki jak jego poprzednik?Nie potrafiłabym znieść takiego samego bólu po raz kolejny.Mimo tych obaw,wiedziałam sama,że go kocham...
Cały czas patrzyliśmy się na siebie.Widziałam tą niepewność w jego oczach sama również ją czułam.Niepewnie zbliżyłam swoją dłoń do jego a kiedy się zetknęły,splotły się...Wzięłam głęboki wdech i czując ścisk w gardle szepnęłam:
-Ja ciebie też.
Znowu nasze spojrzenia się spotkały ale tym razem zobaczyłam,jak by to nazwać,radość zmieszaną z miłością.Nasze twarze zaczęły się zbliżać,aż w końcu nasze usta się znalazły.Do tej pory nie poczułam takiej radości,nie wiem jak Jet.Oderwaliśmy się od siebie po czym wtuliłam się w niego.Poczułam jak mnie obejmuje...
Wstaliśmy i już mieliśmy iść kiedy przypomniałam sobie,że muszę sprawdzić jak tam suknia ślubna dla Camille,więc skierowałam się do Yuuko.
-Za momencik wrócę-powiedziałam do Jet'a.Uśmiechnął się i czekał.
Po chwili znalazłam skupioną Yuuko nad rysunkiem sukni.
-Yuuko,jak ci idzie?-spytałam się nieśmiało zerkając na projekt.
<No właśnie Yuuko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz