Gdy leżałam sobie, siedząc na Facebook'u, ktoś do mnie zapukał.
-Proszę! - Powiedziałam głośniej, odkładając laptopa.
-To ja. - Powiedział chłopak, który wchodził.
-A, Kirito.Siadaj. - Klepnęłam miejsce na łóżku, wskazując mu, gdzie ma usiąść.Ja sama usiadłam obok po turecku.
-Robiłaś coś przez ten czas?- Spytał w końcu.
-Nie wiele.Dokładnie nic ciekawego.A jak tam rozmowa z bratem? - Spytałam zaciekawiona.
-Nie za dobrze, ale nie rozmawiajmy teraz o tym. - Odpowiedział, uśmiechając się.
-To o czym chcesz rozmawiać?
-O naszych zainteresowaniach?
-No dobrze - Odparłam, kładąc głowę na jego nogi.Cały pachniał wanillią.Uwielbiałam ten zapach, gdyż kiedy byłam mała, w domu nią pachniało.Moja mama była słynną kucharką, więc nigdy nie było nudno.Te stare dobre czasy.On się trochę zdziwił.-Jeśli ci to przeszkadza, powiedz. - Uśmiechnęłam się.
-Nie, tylko... nic. - Skończył.
-Mieliśmy o czymś rozmawiać, tak? - Zmieniłam szybko temacik.
-No tak.Więc czym się interesujesz? - Spytał.
-Ja? Jak widać lubię szyć, gotować i amatorsko rysuję. - Odparłam.
-A dlaczego nosisz tą pilotkę na głowie?
-Czuję się w niej... dobrze. - Uśmiechnęłam się szeroko.
-Masz piękne oczy. - Zaskoczył mnie, bo nie wiedziałam, że kogoś zainteresują moje przeciętne zielone oczy.
-A ty cały jesteś piękny. - Zaśmiałam się.Nachylił się nade mną.Uśmiechnął i pocałował.Zdziwiłam się, ale nic już nie poradzę.
<Kirito?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz