"Chyba będę musiał się przyzwyczaić do tych ludzi..'' - Pomyślałem po
czym wyszedłem na szkolne korytarze.
Chodziłem w te i we wte.Nie miałem nic do roboty,więc poszedłem
w stronę biblioteki.Nie spodziewanie zobaczyłem Natalie,z 2 chłopakami.
- Zostaw mnie! - krzyknęła w stronę jednego.
Chyba nie była nastawiona do nich przyjacielsko.
- Nie bój się,kotku.. - powiedział jeden z nich.
- Chyba powiedziała jasno,żebyś ją zostawił... - odpowiedziałem w ich stronę.
- A ty kto? - Chłopak na mnie spojrzał.Zaczął się śmiać.
- Co ciebie tak bawi? - Zapytałem.
- Lepiej zwiewaj jeżeli nie chcesz w pysk. - w tym momencie nie wytrzymałem.
Aktywowałem Mangekyou Sharingan'a.
- No to dawaj. - Na mojej twarzy zawitał szyderczy uśmiech.
- Ej..to ten nowy..zwiewaj stary on ciebie zabije.. - Odpowiedział drugi do swojego koleżki.
- Co ty gadasz?Taki słabeusz ? daj spokój.
- Radziłbym posłuchać kolegi... - szybko pojawiłem się za nim,
po czym powiedziałem spokojnie:
- To jak,zostawisz ją,czy jednak mam ciebie połamać..?
Zamarł.Drugi z chłopaków zaczął się oddalać od nas.
Złapałem ich w Genjutsu (iluzja).
- Czyli jednak nie dacie za wygraną tak..? - Wyczuwałem w nich strach.Żywiłem się nim.
W genjutsu trafili do mojego własnego świata w którym jestem bogiem.
- Kim..kim ty jesteś do cholery?! - Zawołał.
- Twoim koszmarem. - Tu zacząłem się śmiać szyderczo.
Anulowałem swoją technikę.Szybko się z nimi uporałem a ci zwiali.
- Jeszcze tego pożałujesz.. - Powiedzieli uciekając.
Odwróciłem i poszedłem się w stronę Natalie.
- Nic ci nie jest? - Dezaktywowałem Mangekyou Sharingan'a.
< Natalie ? Ja się nie zrażam,wiem że taka jest xdd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz