-Ow.....wilk.Ja mam tego tu chłopczyka. - Zaśmiałam się.
-Nie nazywaj mnie tak!Kiedyś byłem paniczem. - Nadął policzki.
-Zadziorny.Jak się nazywasz? - Spytałem go z uśmiechem.
-Nic ci do tego. - Mruknął.
-Ciel.Odpowiedz proszę. - Położyłam mu rękę na ramieniu.
-*wzdech*Ciel.Ciel Phantomive. - Gdy go o coś prosiłam, był grzeczny.
-Miło mi.Jestem... - Tu mu przerwał.
-Słyszałem.Nie musisz mi się przedstawiać.Ale ukłonić. - Ciel był czasami chamski.Tolerowałam to u niego, bo nie potrafię na nikogo krzyczeć.
-Ciel. - Szturchnęłam go.
-Co? Oh, dobra. - Jęknął.
-Przepraszam za niego.On już taki jest. - Odparłam.
-Okey.Nie musisz.Ja już się zbieram. - I poszedł. - Pa.
-Sayonara.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz